Fabiola dała wiele źrebaków. Dopóki rodziła, miała prawo, by istnieć. Tak upłynęło jej życie. A kiedy nadeszła jesień tegoż życia – Fabiola, po latach eksploatacji, kiedy nie może już dalej rodzić – okazała się zbędna. Spotkaliśmy się w 2012 roku. Przy jej boku stała malutka Fruzia – ostatni źrebak, którego klacz urodziła. Fabiola spuściła głowę, ale po chwili ją podniosła. Mała Fruzia chowała się za jej nogami przewiercając nas swoim spojrzeniem i nieśmiało wystawiając główkę. Gospodarz nie miał miejsca, by trzymać Fruzię i Fabiolę, za chwilę będzie źrebiła się inna klacz – młodszy model Fabioli. Los obu koni jest przesądzony. Pan wybiera ekonomię, a ta skazała obydwie na ubój. Wykupiliśmy obie klacze, bo nie ma w nas zgody na takie zachowanie.
Fabiola ze względu na trwałe kalectwo, dożywotnio pozostanie pod opieką Fundacji. Potrzebuje odpowiednią paszę, preparaty wspomagające aparat ruchu oraz specjalistyczne masaże przy nasileniu kulawizny.