Hazard miał wszystko. Był własnością kowala, mieszkał w pięknej stajni w trójmieście. Listopadowy poranek zeszłego roku przyniósł kres karierze sportowej – złamanie, gips, miesiące oczekiwań. Aż okazało się, że pomimo leczenia Hazard będzie kaleką. I zniknął nagle pod osłoną nocy. Właściciel, miłośnik zwierząt – pozbył się konia jak zbędnego przedmiotu z pomocą handlarza.
Hazarda udało się wykupić w ostatniej chwili. Była to wiosna 2012 roku. Od tego czasu Hazard nieustająco pozostaje pod bezpośrednią opieką fundacji. Przez te wszystkie lata, każdego dnia Hazard dzielnie znosi swoje kalectwo. Bo choć noga po złamaniu jest nie do końca sprawna, to radzi sobie najlepiej jak umie. To bardzo kontaktowy koń o przemiłym usposobieniu, niekonfliktowy w stadzie i bardzo garnący się do człowieka.
W ostatnim czasie kulawizna po złamaniu zaczęła się pogłębiać. Badanie lekarskie wykazało rozrost tkanki kostnej. Hazard potrzebuje szczegółowej diagnostyki, a także suplementów, które wzmocnią jego aparat ruchu i zmniejszą bolesność będącą pokłosiem złam
ania.